Przejdź do treści
Strona główna » Roland Wielgomas

Roland Wielgomas

Zaczęło się przed laty od kilku staroci, które przyniósł z jakiegoś strychu. W miarę upływu czasu półki zapełniały się kolejnymi eksponatami. Pociągnęło to za sobą rozbudzenie zainteresowań historią sztuki. Dobry kolekcjoner musi przecież umieć odróżnić pałasz od szabli, mieć choćby ogólne pojęcie o stylach architektonicznych, znać historię wynalazków i przedmiotów użytkowych.

Ten kolekcjoner – to Roland Wielgomas urodzony 23.05.1959r. w Radzyminie, od 1964 roku mieszkaniec Białobrzegów

Dla niego każdy nowy przedmiot z dawnych czasów – to prawdziwa przygoda, istne muzeum wyobraźni. By ustalić dzieje danego przedmiotu można się zetknąć z dziesiątkami spraw niezwykłych, ciekawych i tajemniczych.

Nieco później zaczął się interesować historią regionu. Skąpe źródła i opracowania niewiele przynoszą wiadomości na temat dziejów naszego miasta i okolic. Szperając po archiwach oraz rozmawiając z ludźmi, którzy pamiętają Białobrzegi z początków naszego stulecia, zgromadził imponującą ilość materiałów takich jak: fotografie, dokumenty, pamiętniki nagrane na taśmy magnetofonowe lub ustne przekazy spisane własnoręcznie, przedmioty i pamiątki związane z Białobrzegami i regionem.

Prezentując świat jego zainteresowań nie sposób pominąć poezji. Poetą się bywa – jak napisał jeden z uznanych twórców. Roland pisał niemal od zawsze. Początkowo były to drobne utwory prozatorskie – najczęściej humoreski – pisane ku uciesze rodziny i znajomych. Wykazywał w nich niezwykły dar wyobraźni. Wiersze powstały w przypływie refleksji nad życiem. Tematyka ich była zresztą różna, a treści dostarczało uważne podpatrywanie codzienności, której czasami nie mógł się nadziwić.

A oto dwa wiersze z poetyckiego dorobku Rolanda:

SZAŁ

w błękicie nieba – Helios

mknie

zaprzężone w rydwan cztery rumaki

złotymi podkowami

wygrywają symfonię Bethowena

słoneczne promienie muzyki

tryskające z włosów Tytana

grzeją

w zachwycie

spragnione miłości

ramiona nagiej kobiety

wtulonej

w rozwianą grzywę artystycznych wizji

Podkowińskiego

(                  )

Szukając pazerną wędrówką

palców

w puszystym ubraniu plaży

znalazłem

dwie bursztynowe łzy

niewinnych sióstr Faetona

złożyłem nimi cześć

najpiękniejszej

jaką poznałem

w podzięce ojcowskiego serca

Słońce obdarowało

mnie

…promieniami ciepła

 

Następnym okresem twórczym, który przyniósł Rolandowi wymierne efekty, było malarstwo. Tworzył przeważnie impresje, szukając rozwiązań w doborze koloru. Jak sam mówi, nigdy nie traktował tego zajęcia poważnie (podobnie zresztą jak i poezji). Stanowiły one jednak pewien sprawdzian jego własnych możliwości, chęć spróbowania czegoś nowego. A efektem tego jest kilkanaście obrazów, które w oczach najbliższych oraz grupy znajomych warte są wystawienia.

Drugim efektem zainteresowań plastycznych są grafiki. Zdaniem pani K. Pelletier są one robione bardzo ciekawą techniką, charakteryzującą się niemal profesjonalnym ujęciem tematu. Autor natomiast twierdzi, że dopiero z perspektywy będzie mógł ocenić, na ile te dzieła spełniły jego oczekiwania (grafiki powstały na przełomie 1989/90r.).

W wyniku swoich zainteresowań regionem Roland zaprzyjaźnił się z wieloma mieszkańcami miasta. Wstępem (przepustką) do wielu domów był niezwykły album, który zabierał ze sobą. Zawiera on kilkaset zdjęć Białobrzegów z lat dwudziestych i trzydziestych naszego stulecia. Niejeden oglądający uronił łzę, wspominając miasto swojego dzieciństwa i młodości.

Przyjaźń z panią A. Bielawską zaowocowała nową pasją. Zauroczony pięknymi haftami artystki, postanowił spróbować swoich sił i w tej dziedzinie. Wyhaftował serię orłów polskich. Ci, którzy mogli je zobaczyć, zaskoczeni byli dbałością o szczegóły, kolorystykę, zgodność z historycznym pierwowzorem.

Czy to już koniec jego pasji i zainteresowań? Trudno powiedzieć. Na pewno w najbliższym czasie znów pojawi się „okoliczność”, która go pochłonie bez reszty – bo jak mówi o sobie w wierszu „Autoportret”:

Dopiero sam w sobie

jestem

sobą

reszta to tylko

zbieg okoliczności

 

 tekst – Anna Molak ,,Nasi twórcy”- 1990 rok

 

Takie były początki, a teraz…..

 

Od ponad trzydziestu lat związany jest z prasą lokalną: ,,Gazetą Białobrzeską”, ,,Głosem Białobrzeskim”. Od października 2011 roku, współpracuje stale z ,,Białobrzeską Gazetą”. W prasie lokalnej zamieszcza artykuły głównie o treści historycznej, ale nie stroni od wywiadów z lokalnymi artystami i ludźmi zasłużonymi dla społeczeństwa białobrzeskiego. Gazetę w miarę potrzeb przyozdabia swoimi rysunkami. Stale współpracuje z Biblioteką Miejską współorganizując wystawy. Współpracuje z Białobrzeskim Towarzystwem Kulturalnym oraz władzami samorządowymi. Jest autorem, współautorem lub ilustratorem takich  książek jak: ,,Nasi twórcy”, ,,Ziemia Stromiecka”, ,,Radzanów i okolice”, ,,Stromiec 750 lat osady i parafii”, ,,Białobrzegi studia i szkice z dziejów miasta”, ,, Ochotnicza Straż Pożarna w Białobrzegach 1911 – 2011”, ,,75 lat Koła Nr 1 Polskiego Związku Wędkarskiego w Białobrzegach”, ,,50 lat minęło jak jeden dzień…”, ,,Białobrzegi w starej fotografii 1910 – 1945”, ,, Białobrzegi w starej fotografii 1945 – 1975”, ,,Ryngraf”. Ponadto w: kilku ,,Rocznikach Białobrzeskiego Towarzystwa Kulturalnego”. Aktywnie uczestniczył również  w obchodach 450 – lecia, 470 – lecia, 475 – lecia jubileuszu miasta Białobrzegi itp.

Odznaczony za działalność społeczną wieloma dyplomami i odznaczeniami z których najbardziej sobie ceni – odznakę ,,Za Zasługi dla Miasta i Gminy Białobrzegi”, oraz medal za działalność społeczną na rzecz miasta ,,Bene Agendi”. Od ponad 40 lat pracuje zawodowo w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Białobrzegach. Jedno jest pewne w swoim życiu nigdy się nie nudzi!

Skip to content